Pierwsze dni Synodu: rodzina to nie problem, to szansa

Opublikowano: 12 października 2015 r.

Synod to wspólna droga całego Kościoła, który przez swoich delegatów pragnie pochylić się nad tematem kluczowym dla wszystkich, jakim jest rodzina. Ojcowie synodalni jednomyślnie stwierdzili, że małżeństwo i rodzina są dobrem powszechnym, dobrem, które przekracza granice subiektywnych opinii. Rodzina nie jest problemem, ale jest wielką szansą dla każdego z jej członków, dla każdego społeczeństwa, dla każdego narodu. Zrozumienie tych podstaw pozwala spojrzeć na zgromadzenie synodalne z wielkim spokojem. Każdy z obecnych tutaj delegatów, choć pochodzi z innego kontynentu i żyje w różnych uwarunkowaniach kulturowych, chce odkrywać, w jaki sposób Ewangelia rodziny może być skutecznie głoszona i przynosić radość wszędzie tam, gdzie żyją małżeństwa i rodziny.

Tajemnica miłości objawiona w Jezusie Chrystusie daje nadzieję, że miłość jest rzeczywistością, że można ją przeżyć tu i teraz, właśnie w małżeństwie. Ten naturalny związek mężczyzny i kobiety, oparty na wzajemnym darze z siebie, Chrystus podniósł do godności sakramentu i zapewnił o tym, że w sposób szczególny będzie towarzyszył małżonkom na ich drodze. Sakrament jest otwarciem na przyszłość małżonków, jest początkiem historii nowych pokoleń, które – będąc owocem miłości małżonków – przychodzą na świat.

Te krótkie refleksje na temat miłości, małżeństwa i rodziny pozwalają wejść w głębię rzeczywistości synodalnej. Środki masowego przekazu próbują od początku przedstawić Synod jako „derby”, jako sprzeczkę polityków, którzy chcą sobie wzajemnie udowodnić, kto ma więcej wpływów i czyja opinia przeważy. Uczestnicząc jako konsultor polskiej delegacji na Synod Biskupów o rodzinie obserwuję całkiem inną rzeczywistość.

We wszystkich oficjalnych wystąpieniach, podczas konferencji prasowych, a także rozmów w kuluarach widać ogromne zatroskanie uczestników obrad o kondycję rodziny na świecie. Nie skupiamy się tylko na rodzinach chrześcijańskich, ale chcemy dotrzeć do wszystkich, którzy żyją w małżeństwie i rodzinie. Chcemy głosić im, że Bóg jest dobry, że miłość jest piękna, że małżeństwo i rodzina niosą światu nadzieję. To rodzina ma podjąć i prowadzić narrację budowy cywilizacji, gdzie każdy człowiek będzie otoczony szacunkiem, gdzie nikt nie będzie się bał drugiego człowieka. Dlatego podczas pierwszego tygodnia obrad tak wiele uwagi poświęcono na zbadanie i opis sytuacji małżeństwa i rodziny we współczesnym świecie. Tylko odkrycie całej palety barw zjawisk, które dotykają rodzinę, pozwala na trzeźwe zaproponowanie rozwiązań. Wyraźnie widać to podczas rozmów ojców synodalnych. Inna jest sytuacja rodziny afrykańskiej, inna rodziny azjatyckiej, a jeszcze inna rodziny europejskiej. Im wszystkim trzeba ponownie głosić radość Ewangelii, nowość Ewangelii rodziny, która jako jedyna może odpowiedzieć na wszystkie pytania człowieka. Nie ma więc lepszej czy gorszej opinii, nie ma sprzeczek, które rujnują atmosferę. Jest natomiast klimat wzajemnego wsłuchiwania się, by zrozumieć różnorodność i ciesząc się nią, prowadzić wszystkich do spotkania z Chrystusem. Synod nie jest miejscem rewolucji, ale spotkania. Nie jest miejscem walki, ale zrozumienia, przede wszystkim tego, co mówi Duch do kościołów.

Jak zauważył węgierski kardynał Péter Erdö, ankiety przeprowadzone przed Synodem dostarczają wielu ważnych informacji na temat funkcjonowania małżeństwa i rodziny we współczesnym świecie. Obserwujemy kryzys wszystkich działających instytucji, a to przekłada się na pesymizm człowieka. Ten z kolei prowadzi do braku zaufania do siebie nawzajem, do Kościoła, do państwa. Tak rodzi się subiektywizm, który niszczy wszelkie obiektywne spojrzenie na prawdę o człowieku, o miłości, o małżeństwie. Trzeba temu człowiekowi przynieść nadzieję, trzeba do niego mówić językiem, który będzie dla niego zrozumiały i nie będzie tylko powtarzaniem sloganów. Te kryteria spełnia Ewangelia. Jak ją więc głosić, aby docierała do wszystkich? To kolejne pytanie, które stawiają sobie uczestnicy Synodu.

W homilii, podczas Mszy św. rozpoczynającej Synod, Ojciec święty powiedział, że potrzebne są: odwaga apostolska, pokora, otwartość, modlitwa i zaufanie, aby można było skutecznie głosić Jezusa Chrystusa. Przypomniał później, że doktryna Kościoła na temat małżeństwa i rodziny nie została zmieniona i nie chcemy jej zmieniać. Nie możemy pozwolić na redukcję naszych synodalnych horyzontów tylko do Komunii św. dla osób, które żyją w powtórnych związkach. Potrzeba spojrzeć z troską na wiele rodzin, które żyjąc według Ewangelii, pragną otrzymać nasze wsparcie.

Podczas wystąpień ojców synodalnych poruszano wiele tematów dotykających współczesnych uwarunkowań sytuacji rodziny. Mówiono o rewolucji kulturalnej, o tym, jak zmienić język głoszenia Ewangelii, aby skutecznie docierać do osób w sytuacjach trudnych, nie potępiając ich i nie osądzając. Poruszono problem przemocy wobec kobiet, konfliktów małżeńskich, rozwodów, zagrożeń dla jedności małżeństwa i rodziny. Oprócz tych negatywnych zjawisk pojawiają się jednak nowe procesy, które niosą nadzieję dla rodziny i świata. Wiele rodzin korzysta z kierownictwa duchowego, rozwija swój potencjał i talenty, pragnie żyć Ewangelią na co dzień. Trzeba nieść im pomoc, otoczyć opieką i pozwolić, aby to one budowały narrację społeczną i ekonomiczną tam, gdzie żyją. 

Czas Synodu to czas nadziei i prawdziwej radości wiary. Wspólna modlitwa i dialog uczestników prowadzi do odkrycia prawdziwej jedności, której wielu spoza Kościoła nie potrafi zrozumieć. Eucharystia przy grobie św. Jana Pawła II, rozmowy i wymiana spostrzeżeń to doświadczenie Kościoła i najlepsze potwierdzenie, że Jezus Chrystus jest wśród nas.

Ks. Przemysław Drąg, Dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin