Bezpłodność: jakie są inne możliwe rodzaje płodności w małżeństwie?

Opublikowano: 28 października 2019 r.

Małżonkowie skonfrontowani z niemożnością poczęcia dziecka mogą się zastanawiać, czemu Dobry Bóg ich połączył. A co jeśli płodność nie sprowadza się tylko do wydania potomstwa na świat?

Małżonkowie, którzy nie mogą począć dziecka często zadają sobie pytanie: w jakim celu, dla jakich owoców, a wreszcie jaki jest sens naszej miłości? To nas prowadzi do zastanowienia się na płodnością i rodzajami płodności w małżeństwie. Chrystus nauczał nas o tajemniczej, zarazem przerażającej, płodności: o płodności Krzyża (Mk 8, 34).Nie można oszukiwać rzeczywistości. Bezpłodność nie jest przecież największym nieszczęściem: nie przeszkadza nam żyć ani kochać. Tymczasem w oczach małżonków nic nie może zastąpić dziecka, które rodzi się z ich miłości i dzięki któremu oni stają się rodzicami. Dlatego też trudno znaleźć pocieszenie, a jeszcze trudniej coś, co wynagrodzi to doświadczenie bezpłodności. W związku może się wtedy pojawić poczucie ogromnej pustki. Pojawia się ryzyko pogrążenia się w tej pustce lub wręcz przeciwnie ucieczki od niej. Bardziej nieuchwytne ryzyko polega na tym, że pozwalamy by ta pustka w życiu stała się pustką w sercu.

Doświadczenie cierpienia może ujawnić ukryte bogactwo serca 

Zranione, biedne i oczekujące serce może stać się sercem jeszcze bardziej żywym, otwartym i namiętnym. Nie należy zaprzeczać istnieniu tego doświadczenia, bo to może pozbawić nas serca. To doświadczenie jest też wyzwaniem, które należy podjąć. Może ono ujawnić bogactwo serca, o które się nie podejrzewamy. A nawet więcej, przez nasze serce może przejść słabość i szaleństwo Krzyża (1 Kor 1, 22-25), to znaczy coś z serca Boga.

Być może para zraniona przez bezpłodność ma jakąś szczególną misję. W naszych czasach, gdy miłość i życie narażone są na różne próby, czy taka para nie bierze w skrytości, w bólu, udziału w powstawaniu cywilizacji miłości i kultury życia?

Ta refleksja, być może zbyt poważna, nie powinna zacierać innej. Nie należy sprowadzać płodności do prokreacji. Sama prokreacja wymaga pewnej pracy pedagogicznej. Jest to najważniejszy aspekt ojcostwa i macierzyństwa. Mężczyzna i kobieta nie mając własnego dziecka, mogą stać się prawdziwymi wychowawcami i przyczynić się do „poczęcia” dziecka w życiu osobistym, społecznym lub duchowym. Jest to oczywiste w przypadku adopcji. Jest tak również w sytuacjach mniej oficjalnych i mniej trwałych. Młodzi ludzi mogą napotkać na swojej drodze wielu dorosłych, którzy nie są ich rodzicami, ale którzy pomagają im się narodzić – Sokrates nazywał tę sztukę majeutyką.

Trzy rodzaje płodności w związku  

A prościej rzecz ujmując, nie należy zapominać, że prawdziwy dar miłości jest zawsze darem życia. Jeszcze bardziej, jeśli jest uświęcony sakramentem małżeństwa. Oprócz dzieci są trzy rodzaje płodności, które można przeżyć.

Po pierwsze, małżonkowie w pewnym sensie wzajemnie siebie wydają na świat. Powiedzieć „kocham cię” to dać wyraz wiary w drugą osobę, pokładać w niej nadzieję. W chrześcijańskiej wizji chodzi o to, by pomóc drugiej osobie stać się świętym tak pożądanym przez Boga.

Po drugie, małżonkowie razem tworzą ognisko domowe, w codziennym życiu tworzą tą oryginalną i żywą rzeczywistość, jaką jest ich związek, a który jest czymś więcej niż tylko sumą dwojga. Po trzecie wreszcie, ale to wszyscy wiedzą, ognisko domowe jest wezwane do promieniowania, służby i misji. To o wiele więcej niż robienie czegoś lub posiadanie zobowiązań. Tu chodzi o zaangażowanie się w miłość Jezusa dla świata.

To jest częścią sakramentu małżeństwa. Za pośrednictwem łaski waszej miłości świat już nigdy nie będzie taki sam…

www.aleteia.org