Rodzina to filar społeczeństwa

Opublikowano: 21 listopada 2019 r.

Z Mikołajem Pawlakiem, rzecznikiem praw dziecka, rozmawia Jacek Sądej

W liście otwartym o prawach dziecka do życia i wychowania w rodzinie wyraźnie akcentuje Pan fundamentalne znaczenie rodziny w wychowaniu dzieci. Obecnie obserwujemy jednak próby wejścia w rolę wychowawców ideologów, którzy faktycznie deprawują dzieci. Jak można skutecznie je przed tym bronić?

– Przede wszystkim musimy wszyscy głośno i stale przypominać, jakie są prawa dzieci i rodziców. Nie można dać się zastraszyć mediom czy politykom, nawet jeśli powołują się na skądinąd szczytne hasła demokracji, wolności czy międzynarodowe prawo. Bo to właśnie międzynarodowe przepisy – Konwencja o Prawach Dziecka ogłoszona przez Organizację Narodów Zjednoczonych i przyjęta przez większość państw na całym świecie – mówią o tym, że każde dziecko ma prawo do ochrony swojej tożsamości, w tym przede wszystkim stosunków rodzinnych. Nasza Konstytucja wskazuje zaś, że to rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. A ja, jako Rzecznik Praw Dziecka, mam ustawowy obowiązek bronić tych praw. O tym tylko był mój list – był przypomnieniem o podstawowych prawach polskich dzieci i ich rodzin. Nie zrejteruję z pola walki o te prawa, choć wyraźnie niektórym środowiskom na tym zależy. Otóż chciałbym te środowiska zapewnić – nieważne, jak mocno mnie będziecie atakować, jak bardzo będę w waszych oczach niepostępowy, prawo nie może być zmieniane, bo sobie tego życzy jakaś głośna mniejszość. Filarem społeczeństwa jest i pozostanie rodzina. Bez dzieci nie ma przyszłości. A natura nie ulega światopoglądom czy modzie, po prostu już tak jest i zawsze było, że dzieci rodzą się ze związku kobiety i mężczyzny. I takich praw musimy bronić, bo od nich zależy nasza przyszłość.

Warto w tym kontekście przypominać, że każdy człowiek ma prawo do życia od poczęcia. Tymczasem są osoby, które to podważają i są nawet wybierane na ważne stanowiska. Mam tutaj na myśli lewicową aktywistkę Magdalenę Biejat, która została przewodniczącą sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

– Prawo jest jasne i jednoznaczne, i żaden światopogląd nie ma tu nic do rzeczy ani niczego nie zmieni. Artykuł 2 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka mówi wprost, że dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Od poczęcia! Nie od urodzenia, nadania PESEL, ale od poczęcia. Będę to powtarzać do znudzenia – człowiekiem jest każda istota od poczęcia! Muszę to powtarzać, bo część środowisk o tym zapomniała, przekonując, że można nienarodzone dzieci zabijać na życzenie.

Nadal nierozwiązaną sprawą pozostaje ochrona dzieci poczętych podejrzewanych o chorobę i niepełnosprawność. Jak Pan widzi ten problem i jakie działania zamierza Pan podjąć w tym zakresie?

– Moje stanowisko jest znane. Urząd Rzecznika Praw Dziecka nie ma inicjatywy ustawodawczej, ale będę popierał takie projekty, jeśli trafią do Sejmu. Jednak największy nacisk trzeba położyć na skuteczną, realną pomoc rodzinom i ich niepełnosprawnym dzieciom. Musi powstać społeczny front pomocy, akceptacji i działań dla poprawy ich sytuacji.

Z jakiego rodzaju problemami związanymi z łamaniem praw dziecka spotyka się Pan najczęściej?

– Uważam, że obecnie oprócz oczywiście kwestii zdrowotnych palącym problemem jest patologia szerząca się w internecie. To wspaniałe narzędzie edukacyjne, informacyjne, bez którego nikt już nie jest w stanie normalnie funkcjonować, ale to także narzędzie niebezpieczne. Prawo najwyraźniej nie nadąża nad zmianami technologicznymi, wyzwaniami nowoczesnego zinformatyzowanego rynku. Patotreści, powszechnie dostępna pornografia, cyberprzemoc, odarcie z intymności – to wszystko wylewa się z naszych telefonów komórkowych i z komputerów. Musimy temu postawić tamę, i to jak najszybciej. Inaczej będziemy mieli wkrótce poważny problem i sytuację nie do opanowania. Pytanie, jak to zrobić i kto ma to zrobić. Bez współpracy rządów – bo to problem ogólnoświatowy, a nie tylko polski – ze światem nauki, prawa i organizacjami pozarządowymi, nie uda się powstrzymać cyfrowego zła. Dlatego rozmawiam o tym z moimi kolegami z innych państw i będę namawiał polski rząd, aby jak najszybciej wprowadził prawne narzędzia umożliwiające skuteczną walkę z internetową przemocą i patologią.

Dziękuję za rozmowę.

Jacek Sądej

www.naszdziennik.pl