Jak rozmawiać z nastolatkiem Cz. 1

Opublikowano: 21 lipca 2022 r.

„Dzisiejsza młodzież lubi luksus, ma złe maniery, nie uznaje żadnych autorytetów i nie ma szacunku dla starszych. W naszych czasach dzieci stały się naszymi tyranami. Nie są posłuszne swoim rodzicom.”  Sokrates

Ponad 2,3 tys. lat temu Sokrates, jeden z największych filozofów starożytności, wypowiedział cytowane słowa. Można by powiedzieć, że na nastolatki narzekano od zarania dziejów. Czy tak musi być i dziś? To zależy w dużej mierze od tego, jak będziemy traktować młodzież. W jaki sposób będziemy prowadzić z nastolatkami rozmowy – zarówno te bardziej, jak i mniej poważne. Odpowiednie działania mogą pomóc, stworzyć atmosferę sprzyjającą porozumieniu, opartą na życzliwości, akceptacji, ciekawości i równej godności.

Okres dojrzewania nazywany jest w różny sposób. Często kojarzy nam się z buntem, konfliktem pokoleń, burzą hormonów czy walką. Jak słusznie zauważa Jacek Walkiewicz, jest to myślenie w kategoriach militarnych. Mówienie i myślenie metaforą wojny nie służy porozumieniu ani budowaniu relacji czy utrzymywaniu wspierającej i bezpiecznej więzi.

Dlatego zachęcam, aby popatrzeć na okres dorastania jako czas największej energii, spontaniczności, odwagi czy kreatywności. Jest to też moment, w którym nastolatek odpowiada sobie na najważniejsze pytania rozwojowe, np. “kim jestem?”, “jaki jestem?”, “co potrafię, a czego nie potrafię?”, “Jak mnie widzą inni, a jak ja widzę siebie?”. Maciej Winiarek (twórca myślenia krytycznego) mówi, że nastolatkowi można powiedzieć wszystko, o ile nie jest to pretensjonalne, lekceważące krytyczne, szufladkujące, pełne gróźb, oburzenia czy pretensji. Jeśli powiemy do swojego nastolatka którymś z tych tonów, to tak naprawdę to, co mówimy, czyli treść, w ogóle nie zostanie usłyszane. Nastolatek skupi się na komunikacji niewerbalnej, czyli na tym, co mówimy między słowami.

Nastolatek na zimno – nastolatek na gorąco

Zmiany w mózgu nastolatka wpływają nie tylko na zmianę jego zachowania, ale również na to, jak postrzega, interpretuje i rozumie rzeczywistość. Mają zatem wpływ i na to, jak komunikuje się on z otoczeniem. Często możemy mieć wrażenie, że my mówimy o jednym, a nasze dziecko mówi o czymś zgoła przeciwnym. Wg nas nadinterpretuje czy po prostu nie rozumie, co do niego mówimy. Szczególny przypadek to tzw. „nastolatek na gorąco”, z którym komunikacja odbywa się bez kory przedczołowej (mózgu racjonalnego). Ciało migdałowate, które generuje emocje u takiego nastolatka, jest bardzo wrażliwe na pobudzenie. Kora czołowa nie jest w stanie wtedy prawidłowo działać, czyli w sposób zdroworozsądkowy zapanować nad rozregulowanym emocjonalnie nastolatkiem. Kiedy prowadzimy rozmowę z dzieckiem, warto pamiętać, że możemy rozmawiać z nastolatkiem „na zimno” (czyli rozsądnym, odpowiedzialnym, u którego kontrolę nad rozmową przejął mózg racjonalny), ale wystarczy nawet niewielkie pobudzenie lub stres, aby ten system przestał działać i mamy wówczas do czynienia z nastolatkiem „na gorąco”, który nie jest zdolny do racjonalnego myślenia, mówienia czy słuchania. Po takiej zmianie nawet przychylne i życzliwe uwagi rodzica nastolatek może odebrać jako atak i wykrzyczeć: „niczego nie rozumiesz” czy „nienawidzę Cię”. Aby nasza komunikacja z nastolatkiem była skuteczna, nie możemy zarazić się emocjami, które przeżywa nastolatek, czyli musimy być rodzicem na zimno. Odczekać i powrócić do rozmowy za jakiś czas. Słowa, które słyszymy od nastolatka na gorąco – choć trudne – to nie są o nas, a o nim. O tym, co on przeżywa i jak jest mu trudno w danej chwili. Potrzebuje więc empatycznego i ciepłego dorosłego, który zawsze jest gotowy, aby wysłuchać i wesprzeć.

Oczekiwania rodziców

Jak piszą Joanna Berendt i Agnieszka Kozak, akceptacja nastolatka kończy się tam, gdzie zaczynają się nasze oczekiwania, jaki powinien być nastolatek. Dodałabym, że również wtedy kończy się porozumienie z nim. Niektórzy z nas mają nawet tzw. podwójne oczekiwania, czyli w domu dziecko ma być posłuszne, grzeczne, a w świecie zewnętrznym – niezależne, mieć swoje zdanie i odważnie o nim mówić. Fritz Perls (znany psychoterapeuta) pisał w imieniu nastolatka: „jeśli nie spełniam Twoich oczekiwań, to nie złość się na mnie i nie obrażaj, bo to Twoje oczekiwania, a nie moje obietnice”. Każde oczekiwanie rodzica jest elementem warunkowej akceptacji i miłości, a to nie służy komunikacji.

Jakie zwykle mamy oczekiwania?

  • Robisz to, co ja chcę i to właśnie w danym momencie.
  • Uczysz się tego, co ja uważam za istotne i ważne dla Ciebie, w końcu wiem lepiej, co Ci się przyda w przyszłości.
  • Będziesz czytać to, co ja uznam za wartościowe.
  • Będziesz jeść to, co ja uznam dla Ciebie za zdrowe.
  • Będziesz spotykać się ze znajomymi, których ja ocenię, czy są Ciebie warci.
  • Będziesz realizować cele i zadania, które ja dla Ciebie wybrałem(-am).

W takiej perspektywie dziecko staje się naszym projektem, a my nim zarządzamy, a nie kochamy. Oczywiście, że każdy rodzic chce dobrej przyszłości dla swojego dziecka i każdy ma pewne marzenia z tym związane. Zadbajmy jednak o to, aby nasze marzenia nimi pozostały. Jest bardzo cienka granica między naszymi marzeniami, a oczekiwaniami, że dziecko będzie je spełniać. Co możemy zrobić? Uznać, że nastolatek jest wystarczający taki, jaki jest, ze swoimi talentami i możliwościami.

www.portal.librus.pl