List obrońców życia do M. Kidawy-Błońskiej ws. jej poglądów nt. aborcji

Opublikowano: 16 marca 2020 r.

W czasie spotkania z mieszkańcami Trzcianki zaproponowała pani całkowicie nietrafne rozwiązanie dramatu aborcji – pisze w liście otwartym do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Wicemarszałek Sejmu RP na pytanie o możliwość wprowadzenia w Polsce aborcji na żądanie odpowiedziała, że „to kobieta powinna decydować o swoim życiu”, a receptę na zmniejszenie liczby aborcji w ogóle Małgorzata Kidawa-Błońska upatruje w edukacji seksualnej typu B i dostępności do antykoncepcji.

W liście otwartym do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka apeluje do wicemarszałek Sejmu RP o opieranie wypowiedzi publicznych – z uwagi na ich medialną nośność – o fakty i dane liczbowe. – Współcześni biolodzy nie mają wątpliwości, że życie ludzkie zaczyna się w momencie poczęcia – zapłodnienia. Oczywiste jest, że dziecko rozwijające się w łonie matki jest odrębną istotą ludzką, a nie częścią jej ciała – podkreśla Wojciech Zięba.

Prezes PSOŻCz przypomina także, że zgodnie z klasyfikacją wprowadzoną przez Amerykańską Akademię Pediatryczną, w Polsce obowiązuje edukacja seksualną typu A, czyli wychowanie w abstynencji seksualnej i przygotowanie do zawarcia małżeństwa, wykluczające permisywizm i propagowanie antykoncepcji. – Edukacja ta, realizowana od ponad dwudziestu lat w ramach przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie”, skutecznie spełnia swoją bardzo ważną rolę. Wspiera wychowawczą misję rodziny, promuje integralne ujęcie ludzkiej seksualności oraz kształtuje postawy nie tylko prorodzinne, ale także prozdrowotne i prospołeczne. Na każdym etapie nauczania, w sposób odpowiedni do dojrzałości uczniów, pogłębia ich wiedzę, dotyczącą wspomnianych tematów. Pochyla się nad seksualnością człowieka i prokreacją. Uczy odpowiedzialności w podejmowanych decyzjach – pisze Wojciech Zięba.

Zwraca też uwagę, że edukacja seksualna typu A przynosi zdecydowanie lepsze efekty wychowawcze od edukacji typu B, czyli biologicznej edukacji seksualnej, która koncentruje się wyłącznie na fizycznych aspektach ludzkiej seksualności, nie podejmując wątków etycznych, które powinny stanowić istotę wychowania.

Prezes krakowskiego stowarzyszenia pro-life do listu załączył dane liczbowe gromadzone przez Eurostat i WHO. – Porównanie efektów polskiego „Wychowania do życia w rodzinie”, zwłaszcza z sytuacją w Szwecji czy Wielkiej Brytanii, gdzie od wielu lat prowadzona jest edukacja seksualna typu B i gdzie młodzieży udostępnia się środki antykoncepcyjne, jednoznacznie wskazuje na ogromny sukces polskiej edukacji seksualnej – „Wychowania do życia w rodzinie” – podsumowuje Wojciech Zięba.

www.ekai.pl