Czuwajmy z Nim
Trudno teraz pisać o Niedzieli Palmowej i ozdabiać okładki czasopism gałązkami bazi. Chociaż rozumiem, że niektórym w nadchodzące dni właśnie tego może najbardziej brakować. Nie poświęcą w tym roku palemki, nie przyjdą ze święconką. Nie lekceważę tego, bo cieszę się z każdego, kto choćby raz do roku, dla zachowania tradycji, przychodzi do kościoła i może się przy okazji wyspowiada. Tradycja jest punktem zaczepienia, szansą, którą człowiek daje kapłanom i Bogu. A może to Bóg daje człowiekowi kolejną szansę i sygnał do nawrócenia?
Mnie w te dni najbardziej brakować będzie Was. Nie tylko tych, z którymi mam kontakt przez tygodnik „Idziemy” i inne media. Ale również tych, którzy pojawiali się w kościele ten raz do roku, szczególnie zaś tych, którzy od 28 lat stale przychodzą na coniedzielne Msze Święte odprawiane przeze mnie na warszawskim Grochowie. Mam przed oczami Wasze twarze, wiem, kto w której ławce siadał, kogo w daną niedzielę ubyło tylko na wakacje, a kogo już na zawsze. Bo pasterz zna swoje owce i one go znają.
Jestem w tej uprzywilejowanej sytuacji, że jako ksiądz mogę codziennie celebrować Eucharystię, choćby w pustym kościele. Mogę wchodzić sakramentalnie w Komunię z Chrystusem. Teraz lepiej rozumiem, jak wielką laską jest kapłaństwo. Ale jest i ból, bo wiem, że owce są głodne. Nie chodzi o głód Słowa, bo Słowem Bożym mogą się karmić na co dzień. Tylko o głód sakramentów, szczególnie Eucharystii, której w pełni nie zastąpi nawet komunia duchowa. Dlatego czasami płaczę w pustym kościele, i nie wstydzę się tych łez. Czy nie płakałby rybak, gdyby mu wyschło jezioro, albo siewca, gdyby wezbrana rzeka zabrała pole, na którym miał wiosną siać? Kapłaństwo nie jest dla księdza, tylko dla wspólnoty wierzących. „Każdy bowiem arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga” (Hbr 5,1) – czytamy w Biblii. Nie tylko zakorzenienie w Chrystusie, ale również skierowanie ku ludziom jest konstytutywną cechą kapłaństwa. Dlatego jako księdzu nie może mi Was nie brakować!
Nadchodząca niedziela to nie tylko Niedziela Palmowa, ale także Niedziela Męki Pańskiej. Dotychczas może nie zwracaliśmy uwagi na ten zasadniczy aspekt. Bo przecież najmocniejsze przesłanie tego dnia płynie z uroczystego czytania opisu Męki Pańskiej. Niedziela ta rozpoczyna Wielki Tydzień, w którym zawiera się Święte Triduum Paschalne.
Niezwykły będzie tegoroczny Wielki Tydzień, bez możliwości udziału wiernych w obrzędach liturgicznych. Mimo wszystko postarajmy się w te dni o głębsze zjednoczenie z Chrystusem i Matką Najświętszą. Przecież wtedy, gdy Chrystus był pojmany, cierpiał i umierał, prawie wszyscy pobożni Żydzi szykowali się do obchodów największego ich święta – Paschy. Na ulicach panował już przedświąteczny nastrój. W Świątyni zaczęto składanie w ofierze paschalnych baranków. A dla Chrystusa i Jego Matki ten podniosły nastrój był tylko wspomnieniem. Cierpieli w osamotnieniu. To co najważniejsze dokonywało się równolegle do religijnego rytuału i pięknej tradycji. Nie w Świątyni, ale za murami Jerozolimy: w Ogrójcu i na Kalwarii.
Proszę, niech Was tam przy Chrystusie nie zabraknie. Nie zasypiajcie, choćby zasypiali apostołowie. Nie dajmy się oderwać od Chrystusa zwłaszcza w tej godzinie, która wydaje być czasem księcia ciemności.
Ten numer tygodnika „Idziemy” ukazuje się tylko w wersji elektronicznej. Z kolejnymi będzie podobnie – aż do pełnego otwarcia kościołów. Wtedy wrócimy – jak Bóg da – również do wydań papierowych. Stanowi to zapewne trudność dla tych Czytelników, którzy przyzwyczaili się do druku. Proszę tych, którzy są oswojeni z internetem, o ułatwienie dostępu do naszego tygodnika tym, którzy sami sobie nie poradzą. Młodsi mogą wydrukować „Idziemy” dla seniorów. Proszę także o propagowanie naszego elektronicznego wydania w mediach społecznościowych, na stronach parafialnych i w gronie znajomych. To jedyna obecnie szansa na dotarcie do Czytelników.
Dziękuję wszystkim, którzy okazują nam wsparcie modlitewne, promocyjne i materialne. Okazało się, że mamy wielu wypróbowanych przyjaciół! Dalej o to wsparcie prosimy. Darowizny można wpłacać na konto: 17 1240 1095 1111 0010 0517 2473. Można także przekazać 1 proc. podatku za pośrednictwem Fundacji Salvatti, zgodnie z instrukcją na przedostatniej okładce.
Nie dajmy się epidemii. Razem przetrwajmy ten czas. Nade wszystko razem z Chrystusem.