Mija rok od beatyfikacji rodziny Ulmów. Zainteresowanie rodziną Ulmów nie słabnie

Opublikowano: 10 września 2024 r.
W czasie okupacji Józef i Wiktoria Ulmowie ukrywali w swoim gospodarstwie ośmioro Żydów, za co 24 marca 1944 r. zostali zamordowani przez Niemców. Najpierw zabito ukrywanych Żydów, a potem całą rodzinę Ulmów: Józefa, Wiktorię oraz siedmioro dzieci: Stanisławę, Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego, Marię i najmłodsze, które zaczęło przychodzić na świat w chwili dokonywania zbrodni i pozostaje ono bezimienne. Najstarsza Stanisława miała niespełna 8 lat.

Beatyfikacja rodziny Ulmów odbyła się 10 września 2023 roku. Przewodniczył jej kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Był to pierwszy w historii przypadek, kiedy do chwały ołtarzy została wyniesiona cała rodzina.

Również pod względem organizacyjnym była to uroczystość wyjątkowa na skalę światową. Do wsi liczącej ok. 4 tysięcy mieszkańców, przybyło ponad 30 tysięcy pielgrzymów. Przy obsłudze całego wydarzenia pracowało ponad tysiąc osób. Mszę św. koncelebrowało ponad tysiąc księży, 80 biskupów i 6 kardynałów. Orkiestrę i chór tworzył zespół 1250 osób oraz ponad 200 osób w diakonii muzycznej. Plac, na którym zgromadzili się pielgrzymi, obejmował obszar 7 hektarów, w dużej mierze składający się z pól miejscowych rolników.

Od beatyfikacji minął rok, ale zainteresowanie rodziną Ulmów nie słabnie. Wręcz przeciwnie. W ubiegłym roku przyjęliśmy ok. 58 tysięcy zwiedzających, co jest wynikiem około 3-krotnie większym niż wcześniej. Natomiast w tym roku szacujemy, że odwiedzi nas 60 tysięcy osób – powiedział KAI Artur Dobrucki z Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej.

Widzimy, jak bardzo naturalnie ten kult rodziny Ulmów się rozwija poza naszą diecezję, a nawet poza granice naszej ojczyzny – zauważa ks. Witold Burda, postulator procesu beatyfikacyjnego. To rodzi podstawy do starań o kanonizację rodziny. Do tego jednak potrzebne jest wyproszenie cudu. Ks. Burda w rozmowie z KAI przyznał, że spływają do niego informacje, które wymagają weryfikacji.

Ufamy, że po dokładnym zweryfikowaniu, jedna z tych spraw jakie już do nas napłynęły, zostanie wybrana. Czekam na skonsultowanie pewnej konkretnej historii dziecka, u którego jeszcze pod sercem matki wykryto poważne schorzenie. Lekarz doradzał aborcję, ale rodzice zdecydowanie odmówili. Poprosili o modlitwę krewnych i przyjaciół, a dowiedziawszy się o rodzinie Ulmów, zaczęli się modlić za ich wstawiennictwem. I 10 września 2023 r., dokładnie w dniu ich beatyfikacji, dziewczynka urodziła się zupełnie zdrowa. Dziecko otrzymało na imię Gloria. Oczywiście ta sprawa wymaga jeszcze rzetelnego sprawdzenia i rozeznania, tzn. najpierw jest kwestia uzyskania odpowiedniej dokumentacji medycznej – podkreśla.

Ks. Burda prosi też, aby zgłaszać kolejne łaski wypraszane za wstawiennictwem „Samarytan z Markowej”. Ufam, że wśród tych informacji będzie ta jedna, potrzebna do udowodnienia cudu za wstawiennictwem rodziny Ulmów – mówi.

Warto również zaznaczyć, że do tej pory relikwie bł. rodziny Ulmów trafiły do blisko 1200 parafii i wspólnot zakonnych w Polsce i na świecie. Jest to prawie 400 wspólnot z terenu archidiecezji przemyskiej, ok. 700 z Polski i 80 z zagranicy – to większość krajów europejskich, a także Stany Zjednoczone, Kanada, Australia kraje Ameryki Południowej oraz Tanzania, Filipiny, czy Korea Południowa.

W niedzielę, 8 września, w miejscu ubiegłorocznej beatyfikacji rodziny Ulmów, a przy stadionie sportowym w Markowej odbyły się uroczystości dziękczynne.

Metropolita przemyski zaznaczył, że ludzkie serce jest swego rodzaju rolą, którą trzeba uprawiać i użyźniać, aby Słowo Boże padało na podatny grunt i przynosiło dobre owoce. Dzisiaj, kiedy dziękujemy Panu Bogu za beatyfikację tej rodziny, patrzymy na nich oczyma wiary – powiedział.

Rodzina ta choć nie obfitowała w luksusy, do których jesteśmy przyzwyczajeni dzisiaj, była bogata Bogiem. Źródłem ich szczęścia był Bóg, Jego sprawy, Jego plan. Przyjęli całym sercem ziarno słowa, czytali je i komentowali na swój sposób, a przede wszystkim wprowadzali w życie poprzez miłość miłosierną – wskazywał hierarcha.

KAI